Piętnastego października 2019 roku na dłużej zostanie nam w pamięci, a to za sprawą pięknej pogody, która o tej porze roku rzadko bywa, tak obfitująca w czyste powietrze i piękne słońce, ale głównie zapamiętamy pieszą wycieczkę na Suchą Polanę i Kudłacze, na którą udaliśmy się w ten jesienny dzień.
Pierwsza część naszej wędrówki okazała się łatwa do przebycia. Był to raczej spacer szeroką drogą głównie pośród pięknych smukłych jodeł wznoszących się ku niebu. Bez większych trudności dotarliśmy do celu, którym była Sucha Polana.
Geograficznie jest to przełęcz między szczytami Łysiny i Kamiennika Południowego, ale Sucha Polana to także miejsce historyczne. W czasie II wojny światowej często odbywały się na polanie przeglądy licznych w tym rejonie oddziałów partyzanckich. W 2002 roku na polanie uroczyście odsłonięto duży głaz z pamiątkową tablicą oraz krzyż. Do tej pory w drugą sobotę września w rocznicę bitwy o Most Glichowski odbywa się tutaj uroczysta msza św. z pocztami sztandarowymi. Ale na polanie jest też miejsce dla turystów w postaci wiaty oraz terenu wyznaczonego na ognisko, z czego chętnie skorzystaliśmy i my. Kiełbasa upieczona własnoręcznie na ognisku smakowała wybornie.
Po dłuższym wypoczynku zdecydowaliśmy się pójść na Kudłacze gdzie znajduje się Schronisko PTTK. Trasa nie była już tak łatwa jak dotychczas ale trudy wędrówki rekompensowały nam przepiękne widoki. Złota polska jesień w postaci żółtych oraz pomarańczowych liści, które spadając z drzew szeleściły nam pod nogami po prostu nas urzekła. Widoczne w oddali wzgórza Kamiennika ukazywały się nam we wszystkich kolorach jesieni. W niedługim czasie dotarliśmy do schroniska gdzie można było pokrzepić się kawą, herbatą lub zimnymi napojami. W przyjemnym otoczeniu spędziliśmy trochę czasu. Została nam już tylko droga powrotna do domu.
Pan kierowca wybrał trasę powrotną wzdłuż Jeziora Dobczyckiego żeby w dalszym ciągu można było podziwiać piękne widoki.
To prawda, że blisko też jest pięknie.
Stanisława Błaszak