Na tę wizytę wszyscy czekaliśmy z wielką niecierpliwością w oczekiwaniu niezwykłych wrażeń. I nie zawiedliśmy się. Pasjonujące spotkanie z Panią Dorotą składało się z dwóch części-relacji z ostatnich podróży do Stanów Zjednoczonych(jesień i zima) w związku z wyborami prezydenckimi i opowieści o Drodze 66-bohaterce książki autorstwa naszego gościa ?Droga 66?. Swoją prezentację Pani Redaktor zaczęła od przedstawienia własnej drogi zawodowej. Była reporterką ?Wiadomości?, prezenterką ?Wiadomości gospodarczych? w TVP, korespondentką TVP w Stanach Zjednoczonych, szefową redakcji ?Panoramy?, dyrektorem ds. informacji i publicystyki programu 1 TVP. Po odejściu z telewizji została autorką artykułów prasowych i książek. Jest także dziennikarzem radia TOK FM. Jest prezeską Stowarzyszenia Kongresu Kobiet, kieruje stowarzyszeniem Polish Professional Women Network. W czasie ostatniego pobytu w USA odbyła wiele spotkań i przeprowadziła ciekawe rozmowy o rywalizacji Hilary Clinton i Donalda Trumpa. Miała też okazję obserwować fa scynujące i unikalne metody kampanii wyborczych. Rozmawiała z mieszkańcami wielomilionowych metropolii i małych miejscowości, przedstawicielami różnych ras i wyznań na temat kandydatów na prezydenta. Była to niezwykle ciekawa i pouczająca dla nas relacja, bo przybliżyła przyczyny wyboru na prezydenta Stanów Zjednoczonych kontrowersyjnego dla wielu kandydata.O niezadowoleniu z wyboru znaczącej części Amerykanów, szczególnie kobiet, świadczył dobitnie protest-Marsz Kobiet(ok.1 mln uczestników). Opowieść o drodze 66 (Route 66) ilustrowana była filmem z pięknym podkładem muzycznym odpowiadającym przedstawianym miejscom. Drogę 66 nazywano kiedyś ?główną ulicą Stanów Zjednoczonych?, była drogą do serca Ameryki i tematem piosenki Get Your Kicks on Route Sixty Six, którą śpiewali Nat King Cole, Rolling Stones, Depeche Mode. John Steinbeck nazwał ją Drogą Matką. Ta najstarsza transkontynentalna droga łącząca Wschód z Zachodem Stanów Zjednoczonych, biegnąca od Chicago do Los Angeles, została oddana do użytku w 1926 roku. Przechodzi przez osiem stanów(Illinois, Missouri, Kansas, Oklahomę, północny Teksas, Nowy Meksyk, Arizonę i Kalifornię) i trzy strefy czasowe. W latach trzydziestych XX wieku tysiące farmerów podążały nią do Kalifornii, bo wielki kryzys i burze pyłowe, które zniszczyły farmy, zmusiły ich do szukania pracy i nowych domów. Przy tej drodze wszystko było pierwsze ? stacje benzynowe, stacje obsługi, pierwszy Mac Donald. Ed Waldmire wymyślił słynną parówkę na patyku (Cozy Dog), a Alberta Logan otworzyła pierwszy na Drodze 66 motel dla kolorowych, bo nie mogła pozwolić, żeby sławny muzyk Nat King Cole tułał się jak bezdomny. Po drugiej wojnie światowej wielu żołnierzy wracało nią do domu. Po 1985 roku Route 66 została zastąpiona autostradą i oficjalnie skreślona z listy dróg krajowych. Droga 66 zaczęła umierać. Ludzie mieszkający przy niej uciekali, bo życie zaczęło rozkwitać przy autostradzie. Pozostają tylko Ghost Towns ? miasta duchów. Po paru latach ludzie z pasją zaczynają odbudowywać i drogę, i to, co przy drodze. Krąg pasjonatów i wielbicieli Drogi Matki poszerza się. Droga 66 przeżywa dziś odrodzenie. Jest jedną z większych atrakcji turystycznych Stanów Zjednoczonych. Jest dowodem na siłę ludzkich marzeń i wolność ich realizacji. Na to, że każdy w demokratycznym kraju, może realizować własne pasje i porywać do nich innych. Tę prawdę Pani Warakomska tak mocno podkreśliła na zakończenie swego wspaniałego wystąpienia. Najwięcej dała mi do myślenia, i jestem pewna, że wszystkim słuchaczom, konkluzja, że choć Route 66 kończy się na plaży w Santa Monica, tak naprawdę nigdy nie ma końca, bo jest w nas. Bo każdy ma swoją Drogę 66. I tylko od nas samych zależy, którędy pobiegnie i jak będzie wyglądać. Spotkanie z Panią Redaktor Dorotą Warakomską było fascynujące, czemu dały wyraz kilkakrotne oklaski i gorące podziękowania. Piękny, plastyczny język, wiarygodność prawdziwego dziennikarstwa, przekonująca interpretacja faktów poparta obserwacją, barwność obrazowania i niezwykła pamięć zachwyciły nas i z żalem żegnaliśmy śpieszącego na samolot gościa, czując niedosyt i nadzieję na kolejną wizytę Pani Redaktor.
Ewa Kozłowska