Olkusz – Srebrne Miasto.

 

          Wczesnym rankiem, 11 kwietnia wyruszyliśmy autokarem na wycieczkę

do Olkusza. Najstarsze wzmianki o samym Olkuszu datowane są na 1257

rok za panowania Bolesława Wstydliwego. Udokumentowane źródła

wskazują, że w 1299 roku Olkusz miał prawa miejskie. Miasto to jest

kolebką polskiego górnictwa kruszcowego. Badania archeologiczne

wskazują, że górnictwo i hutnictwo ołowiu oraz srebra

funkcjonowało na terenach Olkusza już w XI w.

          Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Bazyliki Mniejszej św. Andrzeja Apostoła.

Strzelista , gotycka bryła kościoła od wieków góruje nad miastem. Choć

pierwsza wzmianka o świątyni datowana jest na 1317 rok, to najstarsza jej

część, obecne prezbiterium, została wzniesiona w stylu późnoromańskim w

XIII wieku. Za panowania Kazimierza Wielkiego kościół został rozbudowany

w stylu gotyckim. Pod koniec XVIII w. obok kościoła wybudowano kaplicę

św. Jana Kantego, a obok świątyni w 1913 roku wzniesiono wysoką (63 m)

neogotycką dzwonnicę.

           Najcenniejszym zabytkiem świątyni jest XV wieczny gotycki ołtarz,

Poliptyk Olkuski, dzieło Jana Wielkiego i Stanisława Starego. W jego

skrzydłach znajduje się 16 obrazów, scen z życia Matki Boskiej, św. Anny i

Zbawiciela. Niestety, nie mogliśmy zobaczyć poliptyku w całości - był

zamknięty i można było podziwiać tylko sceny męczeństwa Chrystusa. Do

najcenniejszych zbytków świątyni należą też późnorenesansowe organy,

dzieło Hansa Hummla , wybitnego organomistrza niemieckiego. Organy

przedstawiają szczególną wartość, zachował się bowiem oryginalny

mechanizm i znaczna większość z 1776 piszczałek. Ten wspaniały

instrument zrobił na nas ogromne wrażenie, tak jak cała świątynia, w której

podziwialiśmy mistrzostwo budowniczych, artystów i trwałość ich dzieła,

które przetrwało wieki. W świątyni można też podziwiać pamiątki górniczej

przeszłości Olkusza - XVI - wieczną chrzcielnicę w kształcie romańskiego

kielicha odlaną z olkuskiego ołowiu oraz półtorametrowej wysokości

srebrny Krzyż Gwarków znajdujący się w kaplicy św. Anny.

          Sercem Olkusza jest rynek w kształcie prostokąta - jeden z największych

w południowej Polsce. Na środku rynku wznosił się od XIV w. gotycki ratusz,

rozebrany w XIX w. W południowej pierzei znajduje się klasycystyczny

budynek dawnego starostwa, wybudowany w miejscu średniowiecznego

sądu górniczego i królewskiej mennicy. O rynku i otaczających go

urokliwych kamieniczkach ciekawie opowiadał sympatyczny przewodnik.

Zwrócił naszą uwagę na gotyckie i renesansowe portale oraz kamienne

gmerki, czyli herby olkuskich mieszczan, wmurowane w ściany kamienic.

          Pod wieloma kamienicami rozciągają się gotyckie piwnice. Niektóre z nich

mają trzy kondygnacje i kilkanaście metrów głębokości. W

osiemnastu miejscach Starówki ustawione są rzeźby z brązu olkuskich

gwarków, czyli górników, tworzące Srebrny Szlak Gwarków Olkuskich. Każda

z rzeźb jest inna i niesie inną historię. Nie ukrywam, że byłam zaskoczona

legendarną genezą powiedzenia " Baba z wozu, koniom lżej", którą

przytoczył nasz przewodnik. Otóż powiedzenie związane jest z rzeką Babą,

nad którą leży Olkusz. Legenda głosi, że diabły zaniepokojone górniczą

penetracją ziemi i zagrożeniem dla skarbów i piekła, namówiły rzekę, by

zalała kopalnie. I tak się stało.

           Historię Olkusza poznaliśmy w niezwykłym, fascynującym i kryjącym

prawdziwe skarby miejscu - Podziemnym Olkuszu. Oprawadzani przez

profesjonalną, młodą przewodniczkę mogliśmy zobaczyć astrolabium,

własność niegdyś słynnego astronoma i astrologa Marcina Bylic, poznać

historię ratusza, dzięki przestrzennej makiecie zobaczyć Olkusz z przełomu

XVI i XVII w., obejrzeć znaleziska archeologiczne. Poznaliśmy górnicze i

hutnicze tradycje Olkusza, a także działanie dawnych kopalni - mogliśmy

sami wprawiać w ruch modele historycznych urządzeń. W zachwyt

wprawiła nas "Srebrna komnata" z repliką Srebrnego Krzyża Gwarków

Olkuskich.

 

          Wszystkich, którzy nie byli w Muzeum Twórczości Władysława

Wołkowskiego, namawiam do wizyty w tym miejscu. My mieliśmy tę

możliwość. Ten artysta, (1902 - 1986) nazywany "Michałem Aniołem od

Wikliny", tworzył wiklinowe cuda. Zachwycaliśmy się zarówno niesamowitą

formą jak i precyzyjnym wykonaniem krzeseł, foteli i innych mebli, a także

wiklinowych dzieł związanych z historią i literaturą. Prace Władysława

Wołkowskiego doceniał cały świat, o czym świadczą liczne międzynarodowe

nagrody. Eksponowane w muzeum dzieła trzeba po prostu zobaczyć. Opisać

się ich nie da.

          Ostatnim zwiedzanym przez nas obiektem w Olkuszu było Muzeum

Regionalne PTTK mieszczące się w zabytkowej kamienicy "Batorówka".

Stworzyli je olkuscy społecznicy i nadal jest przez nich społecznie

prowadzone. Ciekawymi eksponatami muzeum są miecz katowski,

kamienny gmerk czyli herb mieszczański, bogata kolekcja archeologiczna. W

dziale etnograficznym oglądaliśmy przedmioty codziennego użytku, które

sami pamiętamy z dzieciństwa jak żelazka z duszą czy

tary do prania. Bogaty był także zbiór dawnych narzędzi i wyposażenia

domu.

          Kolejnym przystankiem naszej historyczno - poznawczej wyprawy były

ruiny Zamku Rabsztyn. Jego historia kryje wiele tajemnic, a dzieje są

burzliwe. Dzięki przewodniczce poznaliśmy te najważniejsze. Nazwa

wywodzi się z niemieckiego "Rabenstein" i oznacza "Kruczą Skałę". Został

wybudowany jako warownia w okresie rozbicia dzielnicowego. Jego

poczatki to XIII wiek. Na szczycie wapiennej skały powstał zamek górny z

kamienną wieżą obronną. Za czasów Kazimierza Wielkiego został

wzmocniony. W XIV wieku powstał zamek średni a w XV

przeprowadzono jego częściowy remont i wykopano studnię. Właścicieli

miał kilku, jednym z nich był starosta Andrzej Tęczyński zamordowany przez

mieszczan krakowskich za znieważenie płatnerza. W XVI wieku rozpoczęła

się, zakończona w wieku XVII, przebudowa zamku w rezydencję magnacką.

W 1657 roku zamek został spalony przez Szwedów. Obecnie jest własnością

gminy Olkusz, której władze przeprowadziły wiele prac zabezpieczających

i rekonstrukcyjnych. Co roku na przełomie czerwca i lipca odbywają się pod

zamkiem turnieje rycerskie,  a pod koniec września Juromania. Ze szczytu

ruin mogliśmy podziwiać rozległą panoramę, a ponieważ pogoda nam

sprzyjała, widok był imponujący.

          W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze na Pustyni Błędowskiej i

bez przeszkód zmęczeni, ale pełni wrażeń i różnorodnej wiedzy wróciliśmy

do naszych Dobczyc. Wycieczka była bardzo interesująca. Niedaleki Olkusz i

tyle w nim ciekawych miejsc i zadziwiających historii. Kolejny dowód

na to, że tego, co wspaniałe, niekoniecznie trzeba szukać daleko. Jestem

pewna, że dla każdego z nas wartością dodaną wspólnych wyjazdów jest

bycie ze sobą, rozmowy, towarzyszący dobry humor i koleżeńska

serdeczność. Dlatego w imieniu wszystkich dziękuję naszej

koleżance Renacie Chitry za organizację i prowadzenie wycieczki

oraz, jak zawsze ogarniającej sprawy towarzyszące organizacji, Teresie

Michałowskiej. Spiritus movens wszystkich działań jest nasza Prezes.

Dziękujemy, że możemy korzystać z tego, co oferuje nasz uniwersytet.

 

              Ewa Kozłowska