W dniach15.03 ? 18.03.2018 r. wyjechaliśmy na wycieczkę do Lwowa. Jej organizację zawdzięczamy prof.. Kazimierzowi Wiechowi, naszemu opiekunowi z ramienia UR, który był też naszym przewodnikiem. Wśród 40 uczestników, 16 osób to słuchacze naszego UTW.  Pozostali /głównie seniorzy/ powiadomieni o wyjeździe dołączyli chętnie i nie pożałowali. Już na wstępie otrzymaliśmy szczegółowy program wycieczki wraz ze skryptem opisującym sławne ulice i zabytki. Po drodze słuchaliśmy opowieści Profesora o Lwowie, jego sławnych mieszkańcach i historycznych miejscach okraszone fragmentami książek i słownikiem ?batiarów?.

    Podróż przebiegała niepostrzeżenie, pomijając dłuższy postój na granicy, już  ok. 1600 byliśmy we Lwowie. Na ten dzień przewidziany był spacer po Starym Mieście wokół Rynku i ogólna charakterystyka miasta. W kolejnych dniach zwiedzaliśmy bardziej szczegółowo niektóre zabytki. Lwów jest położony na siedmiu wzgórzach co wygląda niezwykle malowniczo. Piękne, historyczne budowle przypominają świetność tego miasta i zasługi mieszkańców. Nie wszystkie są odnowione, ale widać prace remontowe.

    Przed II wojną światową mieszkało ok. 65% Polaków, obecnie przeważają Ukraińcy. Wówczas obiekty sakralne były w przeważającej liczbie rzymsko ? katolickie, obecnie tylko trzy pełnią taką rolę. Reszta została przemianowana na greko ? katolickie i prawosławne. Zwiedzaliśmy kilka świątyń i cerkwi podziwiając przepiękne freski, obrazy i ołtarze. Można tu wymienić kościół oo. Bernardynów, Karmelitów, Dominikanów, Jezuitów. Lwów jest miastem trzech katedr: Łacińskiej pw. Wniebowzięcia Najśw. Marii Panny, greko-katolickiej św. Jura i Ormiańskiej. Katedra Łacińska to ?wyspa polskości?. Emanuje powagą i obecnością dzieł wybitnych artystów: rzeźbiarza M. Polejowskiego, fresków Stroińskiego, witraży Aksentowicza, Mehofera, Lepszego. Perłą katedry jest kaplica Kampianów porównywalna z kaplicą Zygmuntowską na Wawelu. Nie jest możliwe opisanie tego wszystkiego ? to trzeba zobaczyć. Oprócz sztuki sakralnej są zachowane wspaniałe obiekty Opery, Uniwersytetu i Politechniki Lwowskiej, Ossolineum, hotele i budynki użyteczności publicznej.

    Osobnym i niezwykłym zabytkiem na skalę europejską jest cmentarz Łyczakowski, po wileńskiej Rossie najstarszy polski cmentarz. Oprócz wspaniałych pomników sławnych Polaków: Grotgera, Ordona, Bełzy, Konopnickiej, Zapolskiej, matematyków lwowskich, są też kaplice cmentarne sławnych rodów: Adamskich, Kiselków, Baczewskich. Osobną częścią jest kwatera Orląt Lwowskich (2000 nagrobków) i kwatera powstańców listopadowych. Nekropolia ta jest miejscem wiecznego spoczynku Żołnierzy, Artystów, ludzi Świata Nauki i Kultury, Księży, Lekarzy, którzy przez wieki tworzyli wielkość miasta i dawali świadectwo Polskości..

    Podczas pobytu we Lwowie mieliśmy okazję oglądać spektakl baletowy w Operze Lwowskiej, której budynek jest od ponad wieku wysokiej klasy zabytkiem architektury. Wszyscy byli pod wrażeniem pięknego przedstawienia i wspaniałej budowli.

    Wieczory w miejscu noclegu Pan Profesor także nam zagospodarował. Zdjęcia Lwowa wykonane  z wieży ratuszowej poka                zały nam rozmieszczenie ważnych i pięknych budowli. Kolejny wieczór poświęcony był piosence lwowskiej. Zaopatrzeni  w                 w śpiewniki dzielnie  próbowaliśmy dotrzymać kroku Profesorowi. W ostatni wieczór, po zwiedzeniu Łyczakowa, poznawaliśmy twórców?rzeźbiarzy, którzy byli autorami przepięknych, czasem już zniszczonych rzeźb nagrobnych.

    Na koniec kilka słów na temat hotelu, w którym nocowaliśmy. Warunki i wyżywienie były bardzo dobre, wokół dużo lasów. Brzuchowice ? miejsce noclegu, przed wojną było zamieszkane przez ludzi zamożnych, a ciekawostką jest, że właśnie tu wydarzyła się tragedia śmierci Lusi Zarembianki związana z Ritą Gorgonową.

    Wracaliśmy pełni wrażeń i zadowoleni z wycieczki, ale jednak z pewnym niedosytem, że jeszcze tyle jest tam do zwiedzania. Tak więc chyba trzeba będzie znowu wrócić, co wiele osób deklarowało.

    Pan Profesor Wiech powiązany rodzinnie ze Lwowem (jego rodzice stamtąd pochodzą) był tam kilkadziesiąt razy, ale ciągle chce wracać. Można było odczuć, jak ważne to dla niego miejsce i jaką miłością je darzy. Przewodnik, który od niego otrzymaliśmy nosi znamienny tytuł: ?Lwów, miasto, o którym nie wolno zapomnieć...?  

                                                                                       

            Tekst: Anna Płachta 

            Fot. Wanda Balcerzak-Żółtowska 

            Więcej zdjęć w zakładce Galeria/fot. Stanisław Piwowarczyk/