Bardzo potrzebne okazało się szkolenie w zakresie udzielania Pierwszej Pomocy w sytuacjach zagrożenia życia.Zadania podjęła się mgr Bożena Korzec-Gunia z grupą uczniów Gimnazjum Jana Pawła II w Dobczycach.Wstępna, znakomicie przygotowana prezentacja pozwoliła na zapoznanie teoretyczne z algorytmem udzielania I pomocy.Przypomniane zostały kolejne etapy postępowania, numery telefonów alarmowych, ocena zagrożenia, działania znajdujących się w miasteczku defibrylatorów.

     Byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni umiejętnościami, wiedzą i chęcią działania młodzieży.Tym, jak są zorientowani w podstawowym wyposażeniu ratownika i swobodnie poruszają się w  omawianym obszarze.Wiedza to jedno, natomiast praktyczne działanie jest najważniejsze, dlatego przystąpiliśmy do części praktycznej ? pokazu.

      Każdy z uczestników miał okazję wypróbować  czy potrafi  poprawnie wykonać uciśnięcia klatki piersiowej,wezwać pomoc czy ułożyć  poszkodowanego w  pozycji bezpiecznej.Tu uczniowie p. Bożeny Korzec- Guni okazali się fantastycznymi przewodnikami po kilku prostych czynnościach mogących uratować komuś życie. Wiedza, że znaczenie ma czas, że trzeba przełamać  lęk przed podjęciem decyzji i zbliżeniem się do poszkodowanego jest najważniejsza w tzw. ?łańcuchu przeżycia?. 

 

    

       

     Wynieśliśmy przekonanie, że najgorsza jest bierność  i  to, że nawet nie podejmuje się często żadnego działania tłumacząc się nieumiejętnością, własnymi zahamowaniami. Takich obaw na szczęście nie mają nasi młodzi ratownicy. Dziękujemy serdecznie, liczymy na to, że nie było to ostatnie tego typu spotkanie.

                                                                                                                                                                                                                                    Stanisława Błaut

                                                                                                                                                    Więcej zdjęć z zajęć w zakładce Galeria

 

 

                                                           

           22 listopada 2016 gościliśmy z wykładem ks. prof. dr hab. Łukasza Kamykowskiego, który wybrał dla nas temat dotyczący podstaw chrześcijaństwa. Licznie zebrani słuchacze zapoznawali się ze znanymi powszechnie prawdami, jednak potraktowanymi  bardzo szczegółowo. Przytoczył źródła historii Jezusa z Nazaretu te chrześcijańskie jak i niechrześcijańskie.

    ?Koniec? Jezusa  w 33 roku swojego ziemskiego życia kiedy to  został oskarżony przez Żydów o obrazę ich religii i skazany na śmierć przez ukrzyżowanie został przedstawiony w świetle prawa, w ocenie samego Jezusa a także w oczach wykonawców egzekucji. Wiadomo powszechnie, że była to kara stosowana najczęściej wobec najgorszych zbrodniarzy.

      

   Tradycja o Jezusie oraz wiara i życie pierwotnego chrześcijaństwa znalazły wyraz w spisanych w drugiej połowie I wieku księgach Nowego Testamentu, które weszły do kanonu Biblii i  stanowiły odtąd podstawę chrześcijaństwa.

   

    Rozważania o Nowym Przykazaniu zajęły dalszy czas, natomiast wobec pytań o dialog z innymi religiami i ekumenizm ks. prof. zapowiedział gotowość kolejnego spotkania. Dziękujemy serdecznie - Bóg zapłać!

                                                                                                                                                                                                                               
                                                                                                                                                                                                                                        Stanisława Błaut

 

 

     8 listopad 2016

     Mieliśmy wielką przyjemność wysłuchać pięknego wykładu dr hab. inż. arch. Hanny Grabowskiej ? Pałeckiej o problemach współczesnych miast świata. Na przykładzie wybranych kilkunastu największych metropolii, aglomeracji, mega- miast, państw-miast poznaliśmy zagrożenia, szanse przetrwania i ich przyszłość w oczach urbanistów i architektów. Wspomniane zostały dzielnice biedy tzw. fawele w Rio de Janeiro, gdzie władze przy udziale mieszkańców próbują rozwiązywać nabrzmiałe problemy i zapewniać najbiedniejszym lepsze warunki bytowania.

                     

                     Fawele w Rio de Janeiro            Rocinha, największa fawela Rio de Janeiro, z populacją ok. 250 000 osób

   Koncepcje urbanistów idą w kierunku projektowania miast  inteligentnych, oblężonych(strzeżonych), kreatywnych,   neoindustrialnych, w ludzkiej skali (arch. skandynawska)czy tzw. eco-city.

    Jako ciekawostkę i przykład p. dr  podała  Masdar-City powstające na pustyni od 2008 roku miasto potwierdzające teorię, według której może dziś funkcjonować miasto nieemitujące CO2,czyli całkowicie zasilane energią słoneczną, wiatrową, biopaliwową itd. Zakończenie projektu przewidywane jest ok.2020 roku. Miasto zlokalizowane 17 km na południowy wschód od stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich- Abu Zabi ma mieć pow. 6 km2 i  być domem dla 50 tysięcy mieszkańców oraz miejscem pracy dla 40 tysięcy pracowników spoza miasta.

              

   Zdjęcie przedstawiające plac budowy Masdaru.                 Przykład działania elektrycznej taksówki.

     Jednym z pomysłów jest system komunikacji miejskiej Personal Rapid Transport (szybki transport osobisty) oparty na elektrycznych taksówkach, które nie potrzebują kierowcy. Po wejściu do samochodu wystarczy podać adres, a samochód sam dowiezie pasażera na miejsce.

      Innym projektem jest planowane ultranowoczesne miasto biznesowe Songdo. Jest budowane na sztucznie usypanej wyspie w pobliżu miasta Incheon w Korei Południowej. Plany przewidują, oprócz biurowców, również budowę szkół, szpitali, apartamentowców, także repliki atrakcji turystycznych, takich jak nowojorski Central Park czy kanały weneckie. W zamierzeniu Songdo ma konkurować z takimi miastami, jak Szanghaj, Hongkong czy Singapur.

    Słuchacze byli zainteresowani i zaciekawieni wspomnianymi rozwiązaniami. Pani dr zapewniła jednak ,że najlepiej żyje się mieszkańcom małych miast takich jak Kraków czy Dobczyce, gdzie jest miejsce na spacery, kontakt z przyrodą, nie ma poczucia zagubienia i wyobcowania.

 

                                                                                                                                                                               Stanisława Błaut

    W ramach wykładu, późnym popołudniem 25 października udaliśmy się (załatwiwszy niezbędne zgody RZGW w Krakowie) na zwiedzanie dobczyckiej zapory wodnej. Naszym przewodnikiem była obeznana w szczegółach technicznych b. inspektor nadzoru budowy hydroelektrowni p. Magdalena Bujak ? Lenczowska, która poświęciła swój czas i przekazała wiele interesujących faktów z czasów budowy zapory, mimo, że minęło 30 lat od chwili oddania obiektów do użytkowania.

    Zapora na rzece Rabie została wykonana w latach 1972-87 pomiędzy Górą Zamkową i Górą Jałowcową. Wykonana z ziemi i betonu ma długość 617 m, wysokość 31 m, a szerokość zapory w koronie wynosi 8,5 m. Powierzchnia lustra wody utworzonego zbiornika wynosi około 10,5 km2, a jego głębokość sięga około 29 m.

    Oddanie do użytku zbiornika rozwiązało problem powodzi spowodowanych wylewami rzeki Raby. Jezioro Dobczyckie dostarcza wodę pitną między innymi do pobliskiego (około 20 km) Krakowa (około 55% zapotrzebowania). Woda pobierana jest przez 6 pomp diagonalnych, znajdujących się w żelbetowej wieży o wysokości 40 m, wybudowanej w pobliżu Brzączowic.

    Poniżej zbiornika funkcjonuje elektrownia wodna o mocy 2,5 MW. Znajdują się w niej dwie turbiny Kaplana oraz dwa generatory. Średnia roczna produkcja elektrowni wynosi 9,6 GWh

 

                                             

                                                                                                                                                                                                                                                               

    Zebrała się duża grupa słuchaczy, większość  oglądała z zaciekawieniem po raz pierwszy wnętrze tego ogromnego obiektu, interesowali się systemami zabezpieczeń oraz  historią budowy i jej rozmiarami. Wspomnieć trzeba że, aby przygotować czaszę zbiornika do zalania wodą należało usunąć 216 gospodarstw indywidualnych, kościół z cmentarzem  i plebanią, szereg obiektów przemysłowych i usługowych, wyciąć 70 ha lasów i zdjąć z całej powierzchni ziemię urodzajną. Musiały być zbudowane dwie szkoły podstawowe, szkoła rolnicza (zlikwidowana),kościół w Drogini, cmentarz w Osieczanach, drogi-27,6 km i mosty-7. Pani Magdalena  bezinteresownie zapoznawała nas z wieloma szczegółami technicznymi, odpowiadała na wiele pytań w ciągu blisko 2-godzinnego spotkania. Wspaniała pamięć , doskonała orientacja i erudycja naszej przewodniczki sprawiły, że bardzo dużo skorzystaliśmy. Dziękujemy serdecznie!

                                                                                                                                                                                      Stanisława Błaut

                                                                                                                                                           Więcej  zdjęć w zakładce Galeria

 Jako ciekawostkę przytaczam historię dworu z Drogini:

 

      W dniu 20 października 23 członków naszego UTW uczestniczyło w wycieczce do Doliny Prądnika i Sąspówki. Pierwszym punktem naszej podróży była Jaskinia Wierzchowska. W skałach okalających dolinę jest wiele jaskiń, które powstawały przez wypłukiwanie warstw wapienia. Z   powodu bogactwa flory i fauny oraz ciekawych stanowisk geologicznych okresu jurajskiego został utworzony Ojcowski Park Narodowy. Jest najmniejszym parkiem w Polsce.

   ? Jaskinia Wierzchowska ma najdłuższą trasę turystyczną ze wszystkich jaskiń w Polsce - ok. 700 m. Jako jedna z pierwszych jaskiń w Europie została przystosowana do obsługi ruchu turystycznego.  Prowadzi  przez nią bezpieczna i profesjonalnie oświetlona trasa, która wiedzie krętym Przesmykiem Długim poprzez Salę z Kotłami i Hotelik do największej komory jaskiniowej -Sali Balowej i dalej do Sali Człowieka Pierwotnego. Zwiedzając można podziwiać tworzącą się miejscami szatę naciekową, czyli formy krasowe, a wśród nich hibernujące nietoperze. Są to głównie niewielkie podkowce małe. Z ciemnego kąta może też wyleźć pająk meta menardi czyli sieciarz jaskiniowy, jadowity- jego ukąszenie porównywalne jest z ukąszeniem szerszenia. Jaskinię można zwiedzać tylko z wykwalifikowanym przewodnikiem. Ma status pomnika przyrody na terenie Jurajskiego Parku Krajobrazowego "Dolinki Podkrakowskie".?/Wikipedia/

  Znalezione obrazy dla zapytania jaskinia wierzchowska      Znalezione obrazy dla zapytania jaskinia wierzchowska        Znalezione obrazy dla zapytania jaskinia wierzchowska    Znalezione obrazy dla zapytania jaskinia wierzchowska                                

      Następnym etapem wycieczki było odwiedzenie Muzeum w Ojcowie, w którym na wystawie multimedialnej mogliśmy poznać florę i faunę Ojcowskiego Parku Narodowego. Pod opieką przewodnika odbyliśmy spacer do Bramy Krakowskiej, podziwiliśmy pięknie wybarwione lasy liściaste, w których przeważają buki, klony i jawory. Piękne wrażenia trochę nam psuła deszczowa pogoda, ale nie ona była najważniejsza, tylko miejsca, które mogliśmy zobaczyć.

      Ostatnim punktem wycieczki było zwiedzanie zamku w Pieskowej Skale, który dostępny jest od kilku miesięcy po wieloletnim remoncie. Zamek jest oddziałem Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu. Ma piękną kolekcję mebli, obrazów i przedmiotów użytkowych. Nie mogliśmy jednak poznać jej szczegółowo, gdyż byliśmy ponaglani przez obsługę. Przedstawię zatem pokrótce historię zamku.

      Pierwsza wzmianka o założeniu grodu na skale pochodzi z 1315r. Był założony przez Henryka Brodatego. W 1377 roku król Ludwik Węgierski nadał zamek Piotrowi Szafrańcowi i ten ród był właścicielem aż do 1609r. Przez Szafrańców zamek był rozbudowywany i urządzany w stylu renesansowym. Kolejnym właścicielem był ród Zebrzydowskich i uczynił z niego twierdzę. Najazdy szwedzkie spustoszyły zamek, nie oszczędzały go też pożary. W II połowie XVIII wieku przejął go starosta krakowski H. Wielopolski, przebudował  i zgromadził zbiór cennych dzieł sztuki. Zamek miał ok. 100 pokoi i był odwiedzany nawet przez królów: Augusta III Sasa i Stanisława Augusta Poniatowskiego. W XIX w. był w rękach rodziny Mieroszewskich. Często nawiedzały go pożary i budowla podupadła. Podczas II wojny światowej był przez pewien czas schroniskiem dla osieroconych dzieci z Zamojszczyzny i Wołynia. Po wojnie stopniowo został odrestaurowany, ale dopiero w 1970 roku otwarto muzeum. Obecnie po kilkuletniej przerwie znowu jest odwiedzany przez turystów polskich i zagranicznych.

      Z Pieskowej Skały szczęśliwie i bez przygód wróciliśmy do Dobczyc. Mimo niesprzyjającej pogody mogliśmy zobaczyć ciekawe miejsca położone tak niedaleko.

                                                                                                                                                                                               Anna Płachta