W dniu 14.03.2017 roku rozpoczęliśmy naszą pierwszą wyprawę do Krakowa aby z przewodnikiem poznawać zabytki i ciekawe miejsca.Zaczęliśmy od Uniwersytetu Jagiellońskiego, spotkania przy Collegium Novum na ulicy Gołębiej i obejrzenia jego wnętrz.
Pani przewodnik zapoznała nas z historią powstania Collegium od samego początku oraz z architekturą budynku.
Po kolei przechodziliśmy do następnych budynków i dziedzińców Uniwersytetu mieszczących się przy ulicach Gołębiej,
Anny i Jagiellońskiej (ta część Starego Miasta nazywana jest Dzielnicą Uniwersytecką) z zainteresowaniem słuchając
ich dziejów i oglądając je z zewnątrz a także podziwiając pomniki i popiersia ludzi zasłużonych dla Uniwersytetu.
Byli to zarówno profesorowie jak i sławni uczniowie, którzy właśnie tu się kształcili.
Pierwszy polski uniwersytet założył w Krakowie król Kazimierz Wielki w roku 1364, drugi po Pradze w Europie
Środkowej.Odnowiony w 1400 roku przez królową Jadwigę i Władysława Jagiełłę rozpoczął trwającą do dziś
działalność naukową i dydaktyczną. Początkowo uniwersytet składał się z trzech wydziałów: prawa, medycyny
i filozofii. Wkrótce doszedł czwarty - teologii. Nauki pobierali tu studenci z kraju jak i z zagranicy.
Zdobywali tu wiedzę tacy sławni ludzie jak Mikołaj Kopernik, Jan Kochanowski czy Mikołaj Rej.
Wraz z dziejami naszej ojczyzny uczelnia przechodziła swoje dobre jak i złe chwile.
Najciężej została dotknięta podczas okupacji hitlerowskiej kiedy to w 1939 roku okupanci aresztowali
183 profesorów. Zostali wysłani do obozów koncentracyjnych.Wielu z nich straciło życie. Po wyzwoleniu nastąpił znaczny rozwój Uniwersytetu i jego wydziałów.Jak dawniej tak i dziś studiuje tu młodzież z wielu krajów.
Jako ostatni zwiedziliśmy kościół św. Anny. Jest on od wieków kościołem uniwersyteckim.Piękna barokowa świątynia
zbudowana została w latach 1689 - 1705 według projektu Tylmana z Gameren. Wspaniałe stiuki są dziełem Baltazara
Fontany. Wśród wielu nagrobków i tablic epitafijnych słynnych profesorów znajduje się tu nagrobek św. Jana Kantego,
a także pomnik Mikołaja Kopernika z napisem: SAPERE AUSO ( Temu, który odważył się być mądrym ).
Wycieczka dała nam wiele satysfakcji, wzbogaciła naszą wiedzę o Krakowie.Pani przewodnik bardzo dziękujemy za ciekawe opowiadanie. Wybieramy się na następną. Serdecznie wszystkich zapraszamy do wzięcia udziału.
Krystyna Drożdż
Zdjęcia z wyjazdu zobacz w zakładce Galeria.
W dniu 7 marca mieliśmy przyjemność wysłuchać wykładu prof. Kazimierza Wiecha z UR w Krakowie. Tematem było piękno regionów Czarnohory i Huculszczyzny, południowo ? wschodnich terenów należących do II Rzeczpospolitej.
Ogólna charakterystyka regionu
Czarnohora przypomina Tatry Zachodnie i obejmuje kilka pasm górskich: Gorgany, Świdowiec, Czarnohora. Najwyższy szczyt to Howerla o wys. 2061 m. Porośnięte głównie trawą, w niższych partiach krzewami i drzewami, głównie olchą, limbą, kosodrzewiną. Hale górskie i łąki są bogato ukwiecone. Dzięki czystemu środowisku można zobaczyć kobierce rododendronów, mieczyki dachówkowate, pełniki, arnikę górską, fiołek dacki i storczyki. Na łąkach wypasane są krowy i konie.
Przed II wojną światową było tam 9 schronisk górskich i ewenement na skalę europejską ? Obserwatorium Astronomiczne zbudowane na górze Pop Iwan (2000 m n.p.m). Miało 5 kondygnacji, 43 pokoje i wówczas najnowocześniejszą aparaturę badawczą. Niestety, działało bardzo krótko, bo wybuchła wojna. Najpierw weszli Rosjanie i zdemontowali część urządzeń, potem Węgrzy a resztę rozszabrowali Huculi. Obecnie nie ma czynnego schroniska, nie działa też obserwatorium.
Życie i kultura Hucułów
Hucułowie wykorzystują warunki naturalne do uprawy roli, hodowli bydła i koni. Ich domy są skromne, ale można spotkać piece kaflowe z pięknie zdobionych kafli, wyroby rzemieślnicze w postaci bieżników zwanych łyżnikami, ceramiki użytkowej i kolorowych strojów: bogato haftowane koszule, serdaki (kaptary), kresanie (kapelusze). Stroje różnią się w zależności od miejscowości.
Prof. Wiech darzy szczególnym sentymentem te regiony z racji rodzinnych korzeni, przemierzył te góry wielokrotnie ze studentami i swoją rodziną. Nawiązał wiele znajomości i przyjaźni podczas swoich wypraw. Wystąpienie pokazało jego emocjonalny związek z ziemią przodków.
Wykład był ilustrowany setkami zdjęć własnego autorstwa a także piosenkami huculskimi w wykonaniu Profesora, który jest także miłośnikiem śpiewu chóralnego.
Słuchaczom bardzo podobało się spotkanie, były więc podziękowania i brawa na stojąco. Oczekujemy na więcej!
Anna Płachta
Wykład o Czarnohorze i Huculszczyźnie, podczas jednego z cyklicznych spotkań na dobczyckim Uniwersytecie Trzeciego Wieku, to efekt współpracy z Uniwersytetem Rolniczym w Krakowie. Na początku roku akademickiego 2016/2017 przedstawiciele tych dwóch uczelni podpisali porozumienie, które ustanowiło Uniwersytet Rolniczy patronem naukowym dobczyckiego UTW w tym roku.
Podczas wtorkowego spotkania swoimi osobistymi doświadczeniami podzielił się ze słuchaczami prof. dr hab. Kazimierz Wiech, który wygłosił autorski wykład pt. "Zapomniane piękno Czarnohory i Huculszczyzny". Profesor Wiech, pełniący przez wiele lat funkcje wykładowcy i prodziekana na Uniwersytecie Rolniczym, jest autorem licznych opracowań dotyczących ogrodnictwa, a także badań naukowych na temat ochrony roślin i upraw. Jego pasją jest fotografia i film. W swoich zbiorach posiada ponad 10 tysięcy przezroczy i zdjęć roślin, owadów, krajobrazów i ludzi. Profesor odbył także wiele podróży po świecie, zarówno naukowych, jak i krajoznawczych, m.in. ze swoimi studentami w rejony Czarnohory i Huculszczyzny w granicach obecnej Ukrainy.
Te przepiękne krajobrazowo górskie krainy, kuszą dziką przyrodą i przyciągają ciekawą kulturą oraz tradycją ludności Huculskiej. Dla wielu Polaków, pasmo Czarnohory oraz ziemie Huculskie, stanowią swego rodzaju sentyment, gdyż za czasów Kazimierza Wielkiego oraz w okresie międzywojennym, tereny te należały do Rzeczpospolitej.
Kolejny wykład na Uniwersytecie Trzeciego Wieku już 21 marca, a jego tematem będzie kształtowanie przestrzeni ogrodu.
Fot.i tekst Karolina Machnicka
5 marca był dniem wyjątkowym. Spędziliśmy cudowny wieczór z bohaterami operetki Emmericha Kalmana"Hrabina Marica". Spektakl w reżyserii Pawła Aigera, pod kierownictwem muzycznym i dyrygencką batutą Tomasza Tokarczyka, zrobił na nas niezapomniane wrażenie.
Operetka uwiodła nas cudownymi melodiami, zabarwionymi węgierskim folklorem i cygańską nutą. Porywająca pieśń Graj Cyganie wyśpiewana przepięknym ciepłym tenorem Janusza Ratajczaka(Tassilo) oraz w duecie z Wiolettą Chodowicz(Marica)wzruszała i wywoływała drżenie serca. Soliści i chór zachwycali maestrą wykonania, a orkiestra i skrzypek towarzyszący solistom wypełnili mistrzowski poziom przedstawienia.
Wysoki poziom prezentował też balet w choreografii Stanisława Stańka, który zapewnił wspaniałą oprawę fabuły.
Krakowskie wystawienie operetki pozytywnie zaskoczyło uwspółcześnionymi kostiumami, a także humorystycznymi odniesieniami do aktualnych realiów naszego kraju. Humor słowny, sytuacyjny, a także postaci, głównie Żupana(Adam Sobierajski), księcia Populescu(Przemysław Rezner) i Peniżka(Stanisław Knapik) dodatkowo uatrakcyjnił to wspaniałe przedstawienie, nagrodzone wielominutowymi owacjami.
Wróciliśmy do domów w cudownych nastrojach, nucąc zapamiętane melodie arii. Jestem przekonana, że długo pozostaną w naszej pamięci wzruszenie, zachwyt i uczucie radości, jakie dało nam trzygodzinne obcowanie z operetkową muzą.
Ewa Kozłowska
? Hrabina Marica? to pełna perypetii i zawirowań akcji miłosna historia tytułowej bohaterki i hrabiego Tassilo. Opiekę nad rozległym
Na wykładzie 21 lutego gościliśmy nie pierwszy już raz, dr Renatę Zawistowską. Z wielką przyjemnością wysłuchaliśmy perfekcyjnie przygotowanego wystąpienia, popartego prezentowanymi rycinami i podobiznami omawianych postaci.
Zebrane dla nas pieczołowicie materiały dotyczyły królowej Cecylii Renaty, żony Władysława IV Wazy oraz dwóch ostatnich żon Władysława Jagiełły, Anny Cylejskiej i Zofii Holszańskiej.
Pani dr wystąpiła w stroju z epoki i przedstawiła nam wspomniane królowe jako żony, matki ale i kobiety, które zaznaczyły swój trwały ślad w naszej historii.