W dn. 24 listopada w podróż "Śladami Mozarta - Austria" zabrała nas online p. Kamila Wieczorek, która jest przewodniczką turystyczną i autorką wielu filmów o sławnych ludziach umieszczanych na kanale youtube. Mogliśmy korzystać z prezentacji przygotowanej dla nas przez 4 dni, więc mam nadzieję, że większość naszych członków to obejrzała.

       Wolfgang Amadeusz Mozart żył bardzo krótko, bo niespełna 36 lat, jednak zostawił po sobie bardzo bogatą spuściznę muzyczną. Oprócz 16 oper, 19 mszy, 55 symfonii i 27 koncertów fortepianowych, także wiele krótkich utworów muzycznych.

       Urodził się 27.01.1756 roku w Salzburgu, gdzie mieszkali jego rodzice: Leopold i Anna Maria. Już w wieku 4-5 lat pisał pierwsze kompozycje i grał na klawikordzie, jego ojciec był muzykiem (skrzypkiem) i członkiem orkiestry przy kurii arcybiskupiej. Abp Schratenbach był równocześnie księciem Salzburga. Już w wieku 6 lat Wolfgang Amadeusz występował publicznie. Dzięki przychylności arcybiskupa, ojciec zabierał rodzinę w podróże po Europie: do Niemiec, Francji, Włoch, gdzie obaj koncertowali i zarabiali na dostatniejsze życie. Najdłuższa z podróży trwała ponad 3 lata. Wolfgang miał starszą siostrę, także uzdolnioną muzycznie, jednak kobietom w tamtych czasach było trudno zrobić karierę. Dzięki licznym podróżom i koncertom rodzina mogła wynająć większe mieszkanie. Zarówno w pierwszym jak i następnym mieszkaniu obecnie znajdują się muzea i miejsca propagowania mużyki Mozarta.

       Gdy Wolfgang Amadeusz miał 7 lat, rodzina przeniosła się do Wiednia, ale już jako 6-letni chłopiec wystąpił w Wiedniu przed cesarzową Marią Teresą i rodziną cesarską, co zostało uwiecznione na obrazie. W czasie swoich podroży również kształcił się muzycznie, m.in. we Włoszech. Już jako dorosły człowiek w 1781 roku zamieszkał samodzielnie w Wiedniu wynajmując pokój u wdowy po kompozytorze Janie M. Weberze i zakochał się w jej córce Konstancji. Efektem tego był ślub w 1782 roku. Konstancja urodziła 6 dzieci, ale dorosłości dożyło tylko 2 synów: Karl Tomas i Franz Xavier. Ten drugi był kompozytorem, ale nie tak sławnym jak ojciec. Obaj umarli bezpotomnie, tak więc nie ma potomków żyjących współcześnie. Ciekawostką jest częsta zmiana miejsca zamieszkania w Wiedniu. W czasie niespełna 10 lat małżeństwa zmieniali mieszkanie 14 razy. Wdowa po Wolfgangu ponownie wyszła za mąż po 18 latach, a jej mąż, dyplomata duński Nissen jest autorem pierwszej biografii Mozarta. Konstancja przeżyła 80 lat.

       Wolfgang Amadeusz był bardzo płodnym kompozytorem, miał wiele zleceń i zamówień muzycznych, czemu czasami trudno mu było sprostać. W ostatnim roku życia pracował nad operą "Czarodziejski flet" i nad 3 kolejnymi, których nie zdążył dokończyć, gdy zaskoczyła go śmierć 5.12.1791r. Został pochowany następnego dnia w nieznanym miejscu odległego od centrum Wiednia cmentarza i nie jest to do dzisiaj wyjaśnione. Monument w centralnej części cmentarza powstał 100 lat po śmierci kompozytora. Śladów pamięci po Mozarcie jest w całej Austrii bardzo wiele. Nie tylko w Wiedniu, gdzie przeżył ostatnie lata, ale i w Salzburgu, Linzu, Baden (uzdrowisko), Sankt Gilgen, skąd pochodziła matka i mieszkała siostra Wolfganga - Maria Anna. W Salzburgu produkuje się czekoladki z podobizną kompozytora.

        

   Wolfgang Amadeus Mozart                 W tym domku powstała opera                    Pomnik kompozytora na cmentarzu w Wiedniu

                                                                     "Czarodziejski flet"

                                                    

   Prezentacja była ciekawie przygotowana i ilustrowana krótkimi fragmentami utworów muzycznych. Warto byłoby zwiedzić te miejsca, zwłaszcza Wiedeń, gdzie oprócz Mozarta jest wiele śladów po innych kompozytorach, jak chociażby Straussach.

 

                                                                                                                                                                         Anna Płachta

     

  ? O działalności samorządu? - to temat spotkania naszych słuchaczy, które odbyło się 13.10.2020 z Burmistrzem Gminy i Miasta Dobczyce Tomaszem Susiem. Podczas swej prelekcji Burmistrz poruszył wiele zagadnień dotyczących funkcjonowania jednostek samorządu, jakimi są gminy. Wyjaśnił, że gmina to wspólnota samorządowa tworzona przez mieszkańców zamieszkujących dane terytorium. Celem samorządu jest zaspakajanie różnorakich potrzeb poprzez realizację zadań odbywających się na wielu płaszczyznach. Burmistrz podkreślił , w jak ciężkich czasach przyszło mu pracować w związku z pandemią koronawirusa, oraz jakie wynikają z tego zagrożenia dla mieszkańców. W tym roku również pogoda nas nie oszczędzała, gminę nawiedziły powodzie i liczne podtopienia. Sytuacja taka wymaga podejmowania szybkich decyzji, jak również natychmiastowej realizacji. By dobrze zarządzać i móc realizować zadania, w tym również inwestycje, potrzebne są środki finansowe. Zdobywanie ich jest trudne, wymaga pełnego zaangażowania, nawiązywania nowych kontaktów, co pochłania wiele czasu i kosztuje wiele wysiłku. Odbywa się to także kosztem własnej rodziny.

Gmina działa w oparciu o projekt budżetu przyjęty przez Radę Gminy w formie uchwały budżetowej oraz plan finansowy dochodów i wydatków Gminy. W uchwale określone są wydatki bieżące jak i majątkowe oraz dochody i źródła ich pozyskiwania. Aby Gmina działała właściwie, dochody i wydatki muszą być zrównoważone, dlatego powstają wieloletnie prognozy finansowe. Dochody pozyskuje się z lokalnych podatków, udziału w podatkach budżetu państwa, subwencje oświatowe, dotacje z UE , dotacje celowe z budżetu państwa a także zaciągane kredyty, bez których niemożliwe jest sprawne działanie Gminy. Natomiast wydatki pokrywają koszty utrzymania szkół, przedszkoli, pomoc społeczną, utrzymanie cmentarzy, dróg, dostarczanie wody, odbieranie ścieków, odbiór odpadów komunalnych, utrzymanie administracji, promocji gminy i gospodarkę nieruchomościami. W części wydatków partycypują mieszkańcy pokrywając koszty dostarczania wody, odbioru ścieków i odpadów komunalnych. Wiele trudności nastręcza uregulowanie stanu prawnego gruntów, jest to zadanie bardzo długotrwałe i bardzo kosztowne. Burmistrz przedstawił zadania na kolejne lata. Jest to kontynuacja organizowania młodzieżowych jednostek OSP, kanalizacja Niezdów - Skrzynka, przebudowa mostu na Zamku, stworzenie w remizach strażackich świetlic dla seniorów , kładka pieszo ? rowerowa łącząca okolice zamku z zaporą. W starej szkole przy ul. Jagiellońskiej, po przeprowadzonym remoncie, powstał Środowiskowy Dom Samopomocy, na prowadzenie którego 90% środków jest otrzymanych w formie dotacji (1700 zł. na osobę), powstał też park miejski i korty tenisowe.

Burmistrz również zwrócił uwagę na media społecznościowe, które mogą bardzo pomóc (promocja gminy), ale również czasami bardzo utrudnić życie. Przekaz Burmistrza przybliżył naszym słuchaczom temat funkcjonowania Gminy, co pozwoliło nam lepiej zrozumieć, na jakich zasadach funkcjonuje samorząd, jak wiele zadań i obowiązków spoczywa na Gminie, oraz jak ważne jest pozyskiwanie funduszy unijnych oraz dotacji z budżetu państwa.

Na koniec Burmistrz zdradził nam, że od kilku lat prowadzi kroniki, dzięki czemu łatwiej jest mu przypomnieć sobie po latach fakty, które z upływem czasu ulegają zapomnieniu. Dowiedzieliśmy się również, że w Dobczycach w dobie epidemii powstał punkt pobierania wymazów.

Spotkanie z p. Tomaszem Susiem było ciekawe i pożyteczne, gdyż dotyczyło tematyki bliskiej nam - mieszkańcom Dobczyc.

                                               

                                                                                                                              Teresa Michałowska

                                                                                                                       

     Gorce to góry stosunkowo mało znane i odwiedzane, można tu jeszcze samotnie pochodzić i zakosztować  kontaktu z dziką przyrodą. Jest to pasmo górskie  leżące w Beskidach Zachodnich, a jego najwyższy szczyt to Turbacz 1315 m. Zostały odkryte na początku XIX wieku. Władysław Orkan pochodzący z Poręby Wielkiej młodopolski pisarz, w Gorcach umiejscowił akcje swoich najbardziej znanych  utworów. Dzięki temu zainteresowali się nimi turyści. Wkrótce  pojawiły się pierwsze przewodniki oraz mapy. Działacze Polskiego Towarzystwa Turystycznego wytyczyli szlaki i  postawili bazy noclegowe. Po II wojnie światowej, po wybudowaniu schroniska pod Turbaczem, góry te coraz liczniej odwiedzali turyści. Powstanie w 1972 r. Gorczańskiego Parku Narodowego powiększyło ich atrakcyjność. Przyciągają nadal turystów ciszą i spokojem, wspaniałymi krajobrazami oraz dobrze zachowaną przyrodą.

     Naszą wyprawę  rozpoczęliśmy od zwiedzenia ekspozycji przyrodniczej w Ośrodku Edukacyjnym Gorczańskiego Parku Narodowego w Porębie Wielkiej. Mieści się on w parku dworskim hr. Wodzickich. Uzupełnieniem wiedzy o Gorczańskim Parku Narodowym jest film, który z zaciekawieniem wszyscy oglądali. Jest to 40 minutowa opowieść ukazująca bogactwo gorczańskiej przyrody. Lektorką filmu była Pani Krystyna Czubówna. Jej spokojny, aksamitny głos sprawił, że film oglądało się z wielką przyjemnością. Jednak główną atrakcją ośrodka jest urządzona w zabytkowych piwnicach ekspozycja prezentująca bogactwo przyrodnicze Gorczańskiego Parku Narodowego. Wystawa mieści  się w 5 salach i odzwierciedla wędrówkę szlakiem turystycznym, która zaczyna się w dolinie górskiego potoku, prowadzi w coraz wyższe partie Gorców przez buczynę karpacką, bór świerkowy i polanę reglową. Zwiedzając wystawę  można poznać życie roślin i zwierząt zamieszkujących park narodowy oraz posłuchać głosów lasu. Stanowiska  interaktywne i ścieżki  dźwiękowe  zaaranżowano w taki sposób, aby zwiedzający mogli samodzielnie wybrać drogę poznania przedstawionych tematów. Szkoda, że mieliśmy ograniczony czas na tą część programu, gdyż można było jeszcze zwiedzić bardzo ciekawy park dworski, ale polecamy wszystkim udającym się w Gorce zatrzymać się w Porębie Wielkiej i zwiedzić zarówno wystawę jak i  park.

                    

                     Na Polanie Tobołów                                  Widok z Suchory                              W drodze powrotnej

       My natomiast udaliśmy się do Koninek, pod wyciąg , który znajduje się na terenie  Gorczańskiego Parku Narodowego. Wyciąg  a dokładniej mówiąc to kolej krzesełkowa otwarta w 1982 roku, która wywozi turystów z Ośrodka Ostoja na górną stację na Polanie Tobołów. Pełni obaw i my wyjechaliśmy na Górę Tobołów, która liczy 994 m n .p. m. Z Polany Tobołów, która rozciąga się na wierzchołku góry można podziwiać piękną panoramę Gorców. Po krótkim odpoczynku  udaliśmy  się na pobliską Polanę Suchora, na której znajduje się obserwatorium astronomiczne Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Z Tobołowa prowadzą szlaki turystyczne na  Obidowiec,  Stare Wierchy i Turbacz. My  ucieszywszy  oczy pięknymi widokami przystąpiliśmy do głównego celu wyprawy czyli pieszego zejścia z góry do dolnej stacji w Koninkach.

     Podczas  schodzenia każdy z nas znalazł coś dla siebie: jedni podziwiali przepiękne kolory lasu, drudzy szukali grzybów, a jeszcze inni znaleźli ślady dzikich zwierząt. W taki oto sposób pokonaliśmy 7,5 kilometrów. Zmęczeni ale dumni z siebie, że pokonaliśmy taką trasę dotarliśmy na  miejsce biwakowe ?Oberówka? gdzie czekało już na nas palące się ognisko. Pieczona na ognisku kiełbasa bardzo nam smakowała, nie  mogło obyć się bez zaśpiewania ?Płonie ognisko? w tak pięknym miejscu i miłym towarzystwie. Tak zakończyliśmy nasza wycieczkę i nawet deszcz, który na końcu zaczął padać nie popsuł nam wrażeń jakich doznaliśmy podczas pobytu w Gorczańskim Parku Narodowym. Myślę, że po Beskidzie Wyspowym, Beskidzie Makowskim i Gorcach, w następnym roku będą  już tylko Pieniny.

           

                                                                               Widok na Gorce każdy zabrał ze sobą                                                                                                                                                                                                        

                                                                                                                                               Tekst i zdjęcia Stanisława Błaszak

                                                                                                                                             /Więcej zdjęć w zakładce Galeria /                                          

    29 września 2020 roku odbyło się kolejne z zaplanowanych spotkań uczestników Uniwersytetu III-go wieku w Dobczycach z ciekawymi ludźmi. W tym dniu gościliśmy Panią Elżbietę Polończyk-Moskal, autorkę książki pt. ?Świece zgasiła wojna?, w której opisuje dzieje dobczyckich rodzin żydowskich. Tytuł spotkania: ?Dobczyccy Żydzi na starych fotografiach? odnosił się wprost do wystawionego w foyer Regionalnego Centrum Oświatowo-Sportowego bogatego zbioru fotografii z końca XIX i pierwszych dziesięcioleci XX wielu. Zostały one odszukane w trakcie prac nad książką, a pochodzą zarówno ze zbiorów prywatnych jak i archiwów różnych instytucji i organizacji. Fotografie w dużych formatach robią ogromne wrażenie, stajemy twarzą w twarz z osobami, które kiedyś były sąsiadami naszych dziadków, naszych rodziców, zwykłymi mieszkańcami Dobczyc, którzy zamiast do kościoła szli do synagogi. Kiedy patrzymy im prosto w oczy nasze refleksje o historii nabierają osobistego, ludzkiego wymiaru.

    Pani Elżbieta opowiadała o tym, jak powstawała książka, o inspiracji wyniesionej z rodzinnego domu, o wzrastającej potrzebie udokumentowania historii, której ostatni żyjący świadkowie szybko odchodzą. Praca nad książką była nie tylko żmudnym poszukiwaniem i opracowywaniem dokumentów, ale także stała się dla autorki fascynującym przeżyciem spotkania i budowania przyjaźni z wywodzącymi się z Dobczyc żydowskimi rodzinami, żyjącymi dziś w Izraelu. O tym właśnie opowiadała Pani Elżbieta. Podzieliła się także informacjami o trudnościach, jakie napotkała w swojej pracy oraz o wszystkich, którzy Jej pomagali.  Publikacja książki Pani Elżbiety Polończyk-Moskal jest bardzo ważnym wydarzeniem społecznym i kulturalnym dla mieszkańców Dobczyc, powinna też być dla nas obowiązkową lekturą. Jak powiedziała autorka, ta praca nie jest skończona, wciąż możliwe jest odnajdywanie nowych faktów z  tej trudnej i przez lata pomijanej historii naszego regionu.

 

              

      Autorka podczas promocji książki                Wśród gości z Izraela                                           Wystawa fotografii

     

Fot. DPI 24                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    Alicja Machnicka

       Naszą wycieczkę w ten piękny jesienny dzień rozpoczęliśmy od urokliwego dworku Ignacego Jana Paderewskiego. Dworek znajduje się w miejscowości Kąśna Dolna w powiecie tarnowskim. Już Paderewski zauważył,  że położenie dworu nie ma sobie równych. Front budynku zwrócony na wschód, pozwala w pogodne dni obserwować budzący się dzień. Sam dwór dzięki prostocie swojej formy, jasnym ścianom i proporcjonalnej bryle, sprawia miłe dla oka wrażenie.

       Aranżacja wnętrz przywołuje czasy, kiedy mieszkał tu Paderewski. Stałe ekspozycje stanowią meble oraz przedmioty użytkowe przekazane przez Muzeum Narodowe w Warszawie. Całość dopełniają pamiątki związane z Patronem miejsca, które przybliżają jego prywatne i publiczne życie. Spośród najcenniejszych pamiątek jakie można obejrzeć,  wymienić należy oryginalny fortepian czeskiej marki  Petrof, na którym tworzył i grał mistrz. Znajduje się on w neorokokowym  salonie. Cenne są także kufry podróżne oraz księgozbiór kompozytora.

     Budynek pochodzi z pierwszej połowy XIX wieku, został zakupiony przez pełnomocnika I.J. Paderewskiego od rodziny Gostkowskich. Usytuowany  jest na wzgórzu w 16 hektarowym parku, którego alejki obsadzone są lipami dębami oraz wiązami, a w niżej  położonej części znajduje się staw. Paderewski przebywał w Kąśnej okresowo od 1897 do 1907 roku. Od 1979 r. gospodarzem dworku zostało Tarnowskie Towarzystwo Muzyczne od 1983 r. zaczęto organizować koncerty muzyki poważnej. W 1990 r. powstało Centrum Paderewskiego Tarnów ?Kąśna Dolna, która zarządza dworem i parkiem.

     Po krótkim spacerze po parku, w którym znajdują się dwa popiersia kompozytora udaliśmy się do niedaleko położonych Ciężkowic. Miasto położone jest na Pogórzu Ciężkowickim nad rzeką Białą. W pobliżu znajduje się rezerwat przyrody ?Skamieniałe Miasto? z licznymi ostańcami skalnymi. Sam Rynek z wybudowanym w 1836 roku ratuszem, nad którym góruje wieżyczka zegarowa jest bardzo urokliwym miejscem, sprawia wrażenie że czas się tam zatrzymał. Pijąc kawę w ratuszowej kawiarni mogliśmy zakosztować tego spokoju podziwiając kamieniczki  wokół Rynku. W górnej części Rynku znajduje się  ? Ławeczka Paderewskiego?. Pomnik ten odzwierciedla naturalnej wielkości  siedzącą postać I Paderewskiego oraz fortepian. Na bocznej ścianie instrumentu widnieje inskrypcja ?Wygrał Polskę na fortepianie?. Nasza grupa chętnie pozowała do wspólnego zdjęcia przy tym oryginalnym pomniku.

     Nieopodal Rynku znajduje się neogotycki kościół pod wezwaniem Św. Andrzeja Apostoła. Jest to świątynia zaprojektowana przez Jana Sas-Zubrzyckiego. Została wzniesiona w latach 1901-1902 z cegły oraz kamienia. Wnętrze składa się z trzynawowego transeptu oraz krótkiego prezbiterium. Kościół od 2003 roku pełni rolę Sanktuarium Pana Jezusa Miłosiernego. Znajduje się w nim cudowny obraz Jezusa Miłosiernego podarowany miastu przez papieża Innocentego XI. Odwiedziliśmy także znajdujący się w pobliżu świątyni jeden z licznych w tej okolicy cmentarzy, cmentarz  z okresu pierwszej wojny światowej. Leżą na nim wszyscy walczący żołnierze niezależnie po której stronie walczyli.

    

                                 Dwór I.J. Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.                  Sam Mistrz na ławeczce w centrum pobliskich Ciężkowic.                                       

    Do zwiedzenia pozostał nam już tylko główny cel wycieczki Tarnów. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Muzeum Diecezjalnego. Jest to najstarsze muzeum diecezjalne w Polsce. Mieści się w zabytkowych kamienicach z XVI wieku, w sąsiedztwie katedry. Najważniejszy dział zbiorów stanowią zabytki sztuki cechowo-gotyckiej , rzeźby i malarstwa z terenu Małopolski, reprezentujące tzw. szkołę krakowsko-sądecką. Są to zabytki bardzo ważne dla poznania poziomu i dziejów polskiej kultury średniowiecznej. Dla nas dodatkową atrakcją była możliwość zobaczenia oryginalnego obrazu skradzionego z kościoła Św. Leonarda w Lipnicy Murowanej. Będąc na wiosnę w Lipnicy  dowiedzieliśmy się, że w miejscu w którym obecnie znajdują się jaskrawe, nie pasujące do wnętrza freski, znajdował się zabytkowy obraz, który został skradziony. Po odnalezieniu nie wrócił na dawne miejsce tylko przebywa w Muzeum Katedralnym w Tarnowie, gdzie  mieliśmy  okazję go podziwiać.

    Następnym punktem zwiedzania była Katedra pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny, najbardziej reprezentatywnego zabytku Tarnowa. W swym pierwotnym, gotyckim kształcie, była to budowla bezwieżowa , jednonawowa z prostokątnym prezbiterium, wzniesiona z cegły z dodatkiem kamienia. Stopniowo pierwotna bryła kościoła była obudowywana kaplicami. Potężna wieża od zachodu została dobudowana do nawy głównej w końcu XV wieku. Jej dzisiejsza wysokość wynosi 72 metry. Dzisiejszy neogotycki wygląd katedra otrzymała po gruntownej renowacji i częściowej przebudowie w latach 1889-1900. Katedra słynie z renesansowych nagrobków przedstawicieli  rodu Tarnowskich,  oraz manierystycznego  Ostrogskich, które uchodzą za jedne z najwybitniejszych dzieł sztuki w Polsce takich mistrzów jak: Berecci  czy Padowano. Pomnik nagrobny Barbary Tarnowskiej jest uważany za najpiękniejszą rzeźbę przedstawiającą kobietę doby renesansu w całej Europie. Zaś piętrowy pomnik hetmana Jana Tarnowskiego i jego syna Krzysztofa za najbardziej monumentalny w Europie.

     Po wyjściu z katedry udaliśmy się na starówkę, która nas urzekła swoim wyglądem. Rynek w Tarnowie znajduje się w centrum starego miasta. Wytyczony został w czasie lokalizacji miasta w 1330 roku zgodnie z zasadami średniowiecznej urbanistyki. Obecną zabudowę Rynku stanowią kamienice mieszczańskie powstałe w okresie od XVI do XIX wieku. Centralną część placu zajmuje renesansowy ratusz. Obecnie  Rynek to miejsce tętniące życiem za sprawą licznych kafejek i odbywających się kiermaszy  i imprez kulturalnych. Zwiedzając Tarnów nie można nie wspomnieć o prawie 50% populacji żydowskiej, która przed wojną zamieszkiwała w mieście. Społeczności żydowskiej dzięki licznym przywilejom żyło się w Tarnowie dobrze aż do drugiej wojny światowej. 9 listopada 1939 roku Niemcy zdewastowali i spalili wszystkie domy modlitw, w tym dwa największe synagogi w mieście. W 1941 roku rozpoczęli przymusowe koncentrowanie ludności żydowskiej z okolicznych wsi i miasteczek. W 1942 roku utworzono getto, z którego w latach 1942-1943 zostało wywiezionych i zamordowanych 30500 Żydów. O dawnej obecności Żydów w Tarnowie świadczy wiele miejsc, z których najsłynniejsze to Tarnowska Bima i ulica Żydowska.  Na koniec został nam do obejrzenia pomnik bohatera Polski i Węgier generała Józefa Bema, który urodził się w Tarnowie.

    Wycieczka za sprawą mnogości ciekawych zabytków, pięknej pogody  wspaniałego przewodnika, który olbrzymią wiedzą i poczuciem humoru przenosił nas w czasy historii i oglądanych miejsc - była bardzo ciekawa. Oby więcej takich.

   

                    Jeszcze spojrzenie na katedrę......                         ratusz...                                                  jedną z uliczek.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               Stanisława Błaszak                                                                                                                                                                                                                                        /Więcej zdjęć w zakładce Galeria/